Przeszliśmy do kolegi, wszyscy w dobrym nastroju, zapalismy najpierw po lufie. Nikomu z nas nic nie było więc zaczęliśmy robić wiadro. Po okołu 40 minutach walnalem wiadro jako ostatni. Zdusiło mnie w płucach, strasznie bolało aczkolwiek po chwili ból ustał i zaczęło mi się bardzo chcieć sikać. Do kibla oczywiście była kolejka więc czekałem już mocno porobiony, zacząłem sobie wkręcać że zaraz się zesikam, wszystko było tak spowolnione że ledwo trzymałem się na nogach.
Wieczorem nie kupisz alkoholu?
Samorządy już wkrótce będą mogły całkowicie zakazać sprzedaży alkoholu, nawet w całodobowo czynnych sklepach w godzinach 22-6 rano.
Kategorie
Źródło
Odsłony
539Wieczorem nie kupisz alkoholu? Samorządy już wkrótce będą mogły całkowicie zakazać sprzedaży alkoholu, nawet w całodobowo czynnych sklepach w godzinach 22-6 rano.
Urzędnicy zadecydują za ciebie, gdzie i kiedy będziesz mógł kupić alkohol. Na pewno nie przez całą dobę. PiS pracuje nad ustawą o wychowaniu w trzeźwości a samorządy mają decydować o godzinach sprzedaży alkoholu.
Za komuny alkohol sprzedawano od godziny 13. Teraz kolejny raz urzędnicy chcą decydować w jakich godzinach alkohol ma być sprzedawany. Samorządy już wkrótce będą mogły całkowicie zakazać jego sprzedaży, nawet w całodobowo czynnych sklepach w godzinach 22-6 rano. Tak przynajmniej przewiduje projekt nowych przepisów.
Dziś nie mamy narzędzi, żeby regulować rynek sklepów z alkoholem. Ustawa była pisana wiele lat temu, kiedy nie było mowy o sklepach całodobowych. Samorząd powinien mieć możliwość choćby ograniczenia tego problemu w miejscach, gdzie takich punktów jest za dużo. Teraz, jeżeli ktoś spełnia wymogi ustawy, musimy przyznać koncesję na alkohol. Nie możemy ingerować w godziny otwarcia sklepu. Dlatego pozytywnie oceniamy ten projekt, który daje samorządom m.in. prawo decydowania o liczbie całodobowych sklepów monopolowych na wybranym obszarze. Choć oczywiście nie chodzi nam o ograniczanie swobody działalności gospodarczej. Po prostu należy wyważyć racje mieszkańców i właścicieli tych lokali – tłumaczy jedna z urzędniczek w rozmowie z wp.pl
Nowe przepisy mają ograniczyć spożycie alkoholu.
– Najgroźniejszym modelem jest ten, w którym kupuje się tani alkohol w sklepach, czyli używając języka młodzieżowego zaopatruje na biforki i afterki. Schemat jest następujący – upijamy się przed imprezą, bo tak jest taniej, później idziemy na imprezę i pijemy drinka w lokalu, a po wyjściu dobijamy się alkoholem ze sklepu. – przyznaje Krzysztof Brzózka, dyrektor Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
– Skrócenie godzin sprzedaży sprawi, że spadnie spożycie, a alkohol będzie kupowany głównie na trzeźwo. Jeżeli chodzi o lokale typu np. „Seta i Lorneta”, to one niewiele odbiegają cenami i warunkami od sklepów, więc uważam, że samorząd powinien móc decydować o tym, w jakich godzinach ma funkcjonować i dodaje, że proponowane zmiany mogą mieć kolosalne znaczenie dla poprawy kondycji zdrowotnej społeczeństwa. – dodaje.
Komentarze