Aleksander Kołodziejczyk
-
Wstęp
Tytuł artykułu powinien wzbudzać emocje, być nawet trochę bulwersujący,
tak żeby wywołać w czytelniku zaciekawienie i chęć jego przeczytania. Z
tego powodu nosiłem się z myślą zatytułowania prezentowanego artykułu Narkotyki
- dar natury. Po namyśle zrezygnowałem jednak z tego, obawiając się,
że wywołałby on zbyt dużo emocji i komentarzy. Natomiast jeszcze 100 lat
temu zaliczenie narkotyków do darów natury byłoby czymś naturalnym, zupełnie
normalnym. Cóż wobec tego wydarzyło się na przestrzeni tych lat co sprawiło,
że dzisiaj narkotyki stają się dla coraz większej liczby ludzi przekleństwem,
uważane są za zło pochodzące od szatana, nazywane białą śmiercią? Jak było
zatem dawniej?
Narkotyki były znane i stosowane przez człowieka od tysiącleci i
- podobnie jak teraz - tymi najpopularniejszymi były: opium, konopie, liście
koki, a także halucynaty zawarte w grzybach, powojach czy kaktusach. Zażywano
je w czasie obrzędów religijnych, ze względów społecznych, stosowano jako
środki pobudzające. Liście koki służyły Indianom z Południowej Ameryki
do stymulacji, usuwania zmęczenia, uczucia głodu czy pragnienia. W XIX
w. kokainę, dostępną legalnie nawet w barach, szeroko stosowano jako lek.
Wiele napoi orzeźwiających, tak zwanych soft drinków, w tym coca-cola,
zawierało kokainę. Kokaina była również pierwszym środkiem zastosowanym
do miejscowego znieczulania, dzięki czemu możliwe stało się prowadzenie
operacji na tak wrażliwych częściach ciała, jak oczy. Mimo że później wprowadzono
inne, nawet silniejsze środki miejscowo znieczulające, żaden z nich, jak
do tej pory, nie dorównuje kokainie.
Podobnie było z morfiną - opium było popularne nie tylko w Chinach,
ale i w innych krajach Bliskiego, Środkowego i Dalekiego Wschodu. Jeszcze
w okresie międzywojennym lekarze często przepisywali preparaty opium jako
środek przeciwbólowy, przeciwkaszlowy i łagodzący biegunki. Niemowlęta
usypiano sokiem z makówek, co było bardzo niebezpieczne, ponieważ są one
szczególnie wrażliwe na morfinę i już jedna kropla takiego soku może być
dla nich śmiertelna. Do dzisiaj morfina jest niezastąpionym środkiem przeciwbólowym.
Kodeina, pochodna morfiny, jest od dawna cenionym lekiem przeciwkaszlowym.
Syntetyczną amfetaminę przez długie lata stosowano jako legalny lek stymulujący,
wchodziła również w skład preparatów odchudzających, o czym stosujący je
ludzie najczęściej nie wiedzieli. LSD-25 służył do leczenia chorób psychicznych
i był dostępny bez recept.
Jednak w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, mimo wprowadzenia
ścisłej reglamentacji leków zawierających narkotyki, nastąpił gwałtowny
wzrost liczby osób uzależnionych, a narkomania stała się społeczną plagą
w wielu krajach. Chociaż zjawisko to jest znane i badane, jak dotychczas
dopracowano się jedynie pewnych sugestii, domysłów i hipotez dotyczących
przyczyn tej tragedii. Omówię je na końcu artykułu, ponieważ do ich weryfikacji
potrzebna jest pewna wiedza o narkotykach. Przedtem spróbuję obnażyć ich
prawdziwe oblicze, zaprezentować indywidualne i wspólne cechy tych związków,
tj. substancji psychoaktywnych wywołujących uzależnienie fizyczne i psychiczne.
-
Alkaloidy
Większość narkotyków należy do alkaloidów, czyli związków zasadopodobnych.
Słowo alkaloid (od słowa arabskiego alkali = potaż i od greckiego
eidos
= postać) oznacza "przyjmujący postać zasady". Nazwa ta obejmuje dużą grupę
zasadowych związków organicznych zawierających atom lub atomy azotu, zazwyczaj
w pierścieniach heterocyklicznych. Alkaloidy wykazują często silne działanie
fizjologiczne o szerokim spektrum, od stymulującego, poprzez narkotyczne,
do toksycznego.
Alkaloidy są nietypowymi metabolitami, a ich rola dotąd niewyjaśniona. Produkowane są jedynie przez pewne rodziny fizjologiczna
roślin,
bardzo rzadko przez zwierzęta. Gromadzone są najczęściej w określonych
częściach danej rośliny, np. chinina występuje w korze, kokaina w liściach,
strychnina i brucyna w nasionach, a morfina w słomie i owocach (makówkach).
W nasionach maku nie ma alkaloidów, są zatem bezpiecznym surowcem spożywczym.
Zwykle alkaloidy nie występują w dużych stężeniach - części roślin zawierające
powyżej 1% takiego związku uważane są za bardzo dobre ich źródło. Zawartość
alkaloidów w surowcu nie jest wielkością stałą, zależy od rejonu, klimatu,
pory roku, dnia, stopnia dojrzałości, a także odmiany rośliny.
Niektóre alkaloidy są cenionymi lekami pozbawionymi własności narkotycznych,
np. efedryna, papaweryna, czy chinina. Tylko część z nich ma własności
narkotyczne. Oprócz szeroko znanych narkotyków pochodzenia roślinnego coraz
większą popularność zyskują narkotyki syntetyczne. Nieliczne narkotyki
nie są alkaloidami; ich dobrze znanym przykładem są psychoaktywne substancje
występujące w konopiach.
-
Przykłady narkotyków
3.1. Marihuana. W niezapylonych żeńskich kwiatostanach
konopi (Cannabis indica, C. sativa i C. ruderalis), a także, ale
już w mniejszym stężeniu, w męskich i żeńskich liściach tej rośliny występują
pochodne kanabinolu (THC). Mieszanina wysuszonych, nie zapylonych
żeńskich kwiatostanów oraz męskich i żeńskich liści znana jest pod nazwą
marihuany
(popularnie: trawy, marychny). Dla zmniejszenia objętości, a przez
to obniżenia kosztów i ułatwienia transportu oraz magazynowania, marihuana
jest prasowana w charakterystyczne bloki.
Konopie były znane i uprawiane od tysiącleci, głównie ze względu
na włóknodajne łodygi, duży przyrost masy i łatwość przystosowywania się
do różnych warunków klimatycznych i glebowych. Największe stężenie czynnych
związków konopi zawiera substancja żywiczna gromadząca się w nie zapylonych
kwiatostanach żeńskich. W celu zwiększenia wydajności tych produktów usuwa
się rośliny męskie z uprawach konopi przed okresem kwitnienia. Odmianą
marihuany jest haszysz, zwany również czarasem. Rozprowadzany
jest on w postaci płaskich tabliczek, otrzymywanych przez dodanie do żywicy
konopnej tłuszczu stałego lub/i miodu. Działanie haszyszu jest wielokrotnie
silniejsze niż marihuany. Innym produktem konopi zawierającym związki czynne
jest olej konopny, czyli hasz-olej, otrzymywany w procesie destylacji
liści konopi z parą wodną.
Marihuanę zażywa się najczęściej przez jej palenie w postaci papierosów
(skrętów - jointów), w fajkach lub innych urządzeniach do palenia,
i wdychanie zawartych w dymie substancji czynnych. Stosowane też są fajki
wodne, w których dym przed wciągnięciem do płuc przechodzi przez warstwę
wody pochłaniającej składniki nieprzyjemnie drażniące błony śluzowe. Znane
jest również spożywanie czubków roślin, a także liści, lub używanie ich
jako przypraw do potraw. W wyniku podgrzewania w umiarkowanej temperaturze
liści konopi, wzrasta w nich zawartość czynnych THC. Substancje czynne
zawarte w konopiach wprowadzają w stan zadowolenia, niewrażliwości na nieprzyjemne
bodźce, po czym następuje zamroczenie, drętwienie kończyn i w końcu senność.
Często pierwsze próby palenia marihuany, podobnie jak zażywanie innych
narkotyków, nie dają oczekiwanych skutków, tzn. nie doprowadzają do stanu
euforii. Z dotychczasowych doniesień wynika, że marihuana nie powoduje
wyraźnego uzależnienia ani tolerancji. W wielu krajach uprawa konopi, dystrybucja
i zażywanie jej produktów były przez długi czas zakazane; w USA od 1937
roku. Począwszy od lat siedemdziesiątych niektóre stany Stanów Zjednoczonych
AP i Kraje Zachodnie zalegalizowały używanie i posiadanie niewielkich ilości
marihuany oraz haszyszu dla własnych potrzeb, jednak uprawa i dystrybucja
tych produktów są nadal zakazane. Marihuana jest przez niektórych ludzi
zaliczana to tak zwanych miękkich (soft) narkotyków, które według
nich nie wyniszczają ani fizycznie, ani psychicznie organizmu. Większość
specjalistów zdecydowanie jednak ostrzega przed zażywaniem nawet miękkich
narkotyków, wiążąc z nimi zdecydowanie szkodliwe działanie na psychikę.
Wskazują także na nie jako przyczynę demoralizacji i ułatwiania pokonywania
bariery psychicznej chroniącej przed przyjmowaniem twardych narkotyków.
Oponenci legalizacji narkotyków miękkich uważają, że nadal zbyt mało wiemy
o wywieraniu przez nie szkodliwego wpływu na zdrowie biorącego, a przede
wszystkim o ich szkodliwości opóźnionej, w tym na następne pokolenia. Poprawianie
nastroju, unikanie odpowiedzialności i trosk codziennego życia poprzez
zażywanie miękkich narkotyków może przynieść jedynie chwilową ulgę, nie
rozwiązuje jednak problemów - przyczyn zmartwień, a tego rodzaju praktyki
niszczą mechanizmy samoobrony i samoregulacji organizmu, wywołując nieodwracalne
szkody.
3.2. Efedryna. Zanim poznamy typowe narkotyki z grupy
alkaloidów warto zapoznać się z efedryną, czyli (1R,2S)-1-fenylo-1-hydroksy-2-N-metyloaminopropanem,
związkiem wytwarzanym przez krzew o nazwie efedra (przęśl), rosnącym
w stepowych i półpustynnych okolicach Eurazji i Ameryki. Jest ona przedstawicielem
tzw. protoalkaloidów, czyli substancji zasadowych nie zawierających heterocyklicznego
pierścienia z atomem azotu. Jej działanie farmakologiczne polega na aktywowaniu
neuronów adrenergicznych. Wykazuje silne działanie fizjologiczne, między
innymi wzmaga czynność serca, rozszerza oskrzela oraz pogłębia i przyśpiesza
ruchy oddechowe, podwyższa obniżone ciśnienie krwi, pobudza układ nerwowy.
Zwęża naczynia krwionośne słabiej niż adrenalina, ale jej działanie jest
dziesięciokrotnie dłuższe. Jest szeroko stosowana w lecznictwie w ostrych
niedomogach krążenia, zapaściach, dychawicy oskrzelowej i rozedmie płuc.
Stosuje się ją w długotrwałym leczeniu stanów spastycznych oskrzeli. Uważana
jest za lek z wyboru w położnictwie, ponieważ nie zmniejsza przepływu krwi
przez macicę i łożysko.
Cząsteczka efedryny pod względem budowy jest zbliżona do adrenaliny
(epinefryny), noradrenaliny i dopaminy, tzw. katecholoamin, związków
pełniących między innymi rolę neuroprzekaźników. Najbardziej znana z tych
związków - adrenalina - jest uważana za neurohormon mobilizujący organizm
do zwiększonej aktywności zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Efedryna
nie jest narkotykiem, jednak w opierając się na niej zaprojektowano budowę
i zsyntezowano amfetaminę.
3.3. Amfetamina, czyli syntetyczny analog efedryny
- (RS) -dezoksynorefedryna lub (2RS)-1-fenylo-2-aminopropan jest w większości
krajów uznana za narkotyk i jej produkcja, dystrybucja i zażywanie są zakazane.
Jest zaliczana do tzw. środków psychostymulujących lub też psychoanaleptyków
(związków cucących). Wzmaga napęd psychoruchowy, podwyższa aktywność życiową,
usuwa zmęczenie fizyczne oraz psychiczne, wywołuje euforię. Amfetamina
nasila aktywność neuronów noradrenergicznych i dopaminowych, wywiera wpływ
zarówno na obwodowy, jak i ośrodkowy układ nerwowy. Ubocznymi objawami
towarzyszącymi jej zażyciu są: suchość w jamie ustnej, zmiany ciśnienia
tętniczego, wzmoż one pocenie się, drgawki, bóle głowy, brak łaknienia,
zaburzenia żołądkowo-jelitowe, trudności w oddawaniu moczu, a po większych
dawkach - silny niepokój, upośledzenie procesów myślowych, zaburzenia rytmu
serca, drgawki, a w końcu śpiączka. Długotrwałe przyjmowanie amfetaminy
wywołuje zmianę osobowości, osłabienie libido, impotencję i stany omamowo-urojeniowe.
Nie obserwuje się jednak, jak w przypadku wielu innych narkotyków, typowego
zespołu abstynencyjnego (głodu narkotycznego). Szybko jednak wywołuje tolerancję
i przyzwyczajenie, co spowodowało wycofanie jej z lecznictwa. Również w
sporcie stosowanie amfetaminy jako środka dopingowego jest surowo zabronione.
Amfetamina została zsyntezowana w 1887 r., a w 1910 opisano jej
własności fizjologiczne. Wchłania się z przewodu pokarmowego, przenika
do mleka matki. Była stosowana klinicznie jako lek psychostymulujący i
w leczeniu zespołu nadwrażliwości u dzieci. Amfetamina znosi uczucie głodu
i dlatego dodawana jest do preparatów odchudzających. W czasach wojny podawano
ją żołnierzom przed wykonaniem trudnych zadań, w tym lotnikom oraz kierowcom
na długotrwałych i nużących trasach. Podwyższa ona bowiem wytrzymałość
i odporność na zmęczenie oraz znużenie.
Silna i szybko występująca tolerancja związana z zażywaniem amfetaminy
zmusza do przyjmowania coraz większych dawek dla zapewnienia oczekiwanej
skuteczności. Śmiertelną dawkę stanowi porcja około 1 g amfetaminy. Dodatkowym
niebezpieczeństwem grożącym osobom zażywającym amfetaminę, podobnie jak
w przypadku wielu innych narkotyków, są zanieczyszczenia często spotykane
w materiale dostarczanym przez pokątnych producentów i sprzedawców. Wzmożone
zażywanie amfetaminy przez uczniów, a także studentów przed sprawdzianami
czy egzaminami, daje złudne korzyści. Co prawda w początkowym okresie jej
stosowania uzyskuje się podwyższenie odporności na stres i zwiększenie
wydolności intelektualnej, ale przedłużające się zażywanie prowadzi do
wyniszczenia organizmu, degeneracji psychicznej i fizycznej, a w rezultacie
do przedwczesnej śmierci. Obserwowany ostatnio wzrost popytu na amfetaminę,
głównie wśród młodzieży, wynika z jej niskiej ceny. Jej produkcja jest
łatwa i możliwa do wykonania w pokątnych laboratoriach. O popularności
tego narkotyku świadczą następujące dane: w 1996 r. 78% zatrzymanych w
Japonii narkomanów było pod wpływem amfetaminy lub jej pochodnych, w Czechach
stanowili oni 70% skontrolowanych narkomanów. W USA liczba zgonów wywołana
przyjmowaniem amfetaminy przewyższa obecnie liczbę zgonów spowodowanych
przez kokainę i heroinę razem wzięte.
Aktywniejszym i dłużej działającym analogiem amfetaminy jest metyloamfetamina,
czyli jej N-metylowa pochodna. W nielegalnym obiegu są również inne pochodne
amfetaminy.
3.4. Fenyloetyloamina jest endogennym, tzn. produkowanym
przez sam organizm, analogiem amfetaminy wytwarzanym w niektórych stanach
emocjonalnych, przede wszystkim związanych z tak silnym uczuciem, jakim
jest miłość. Skutki działania fenyloetyloaminy przypominają reakcję organizmu
na amfetaminę. Pod wpływem spojrzenia, dotyku, zapachu, a nawet wspomnienia
osoby kochanej partner pobudza się emocjonalnie, co przejawia się rumieńcem,
szybkim oddechem, uczuciem błogości, zadowolenia, radości. Zakochani stają
się odporni na głód, na zmęczenie i brak snu. Obserwuje się u nich fizyczną
i psychiczną nadaktywność. Ale podobnie jak w przypadku narkotyków egzogennych
(przyjmowanych z zewnątrz) organizm przyzwyczaja się do wytwarzanej przez
siebie dawki fenyloetyloaminy, występuje wyraźny efekt tolerancji i z czasem
gwałtowne odczucia i reakcje pierwszej fazy zakochania (fazy ostrej) ulegają
złagodzeniu lub wręcz eliminacji. W tym okresie daje się zauważyć wyraźny
kryzys uczuć partnerów i jeżeli związek nie przerodzi się w miłość spokojną,
mniej namiętną (tzw. etap przywiązania) dochodzi do zerwań i rozwodów.
W okresie przywiązania i głębokiej przyjaźni dużą rolę odgrywają endogenne
peptydy opiatowe, przede wszystkim endorfiny, wytwarzane pod wpływem obecności
partnera, a nawet jako reakcja na otrzymanie od niego/niej wiadomości w
przypadku czasowej rozłąki. Działanie endorfin jest łagodniejsze, przypomina
reakcje na opiaty, czyli narkotyki rodzaju morfiny. Również na tym etapie
obserwuje się silne uzależnienie od obecności drogiej osoby, zadowolenie
z przebywania razem, wielką radość ze spotkania, przygnębienie, a nawet
załamanie po rozstaniu na zawsze. Ta ostatnia reakcja przypomina głód narkotyczny
wywołany dłuższą przerwą w przyjmowaniu narkotyku. Oczywiście mechanizm
miłości jest znacznie bardziej skomplikowany. W kreowaniu tego uczucia
bierze udział nie tylko wiele innych substancji chemicznych, takich jak
neuroprzekaźniki katecholoaminowe (noradrenalina, dopamina i inne), hormony
tylnego płata przysadki mózgowej (oksytocyna), czy hormony płciowe, ale
przede wszystkim czynniki psychiczne utrwalone przez wychowanie, religię,
wzorce, tradycję, a także środowisko.
3.5. Ekstazy. Syntetyczna fenyloetyloamina i jej analogi,
pod nazwą ekstazy, znajdują się w nielegalnym obiegu pod postacią
różnego kształtu tabletek lub drażetek z wytłoczonymi na nich wzorami,
symbolami i motywami. Ich skład i zawartość są zmienne, mogą zawierać również
amfetaminę. Panuje powszechne przekonanie o niskiej szkodliwości ekstazy
zarówno dla zdrowia fizycznego, jak i psychicznego, oraz wiara, że nie
wywołuje ona uzależnienia. Jest to jednak zdecydowanie błędna opinia. Na
podstawie badań medycznych preparaty te zostały jednoznacznie uznane za
narkotyki twarde; są udokumentowane przypadki śmiertelne, spowodowane zażyciem
pigułek ekstazy.
3.6. Meskalina, czyli 3,4,5-trimetoksyfenyloetyloamina
jest wytwarzana przez kaktus rosnący na południu Stanów Zjednoczonych i
w Meksyku. Jest jednym z najsilniejszych środków halucynogennych, chociaż
znacznie słabszym od LSD-25. Wywołuje euforię, zaburzenia w odczuwaniu
poczuciu czasu i miejsca oraz stany odurzeniowe połączone z barwnymi wizjami.
Niektórzy malarze, w tym Witkacy, malowali obrazy będąc pod wpływem meskaliny.
Przelewali na płótno uzyskiwane w ten sposób niezwykle barwne wizje i zmiany
form. Większe dawki meskaliny powodują długo trwające zaburzenia osobowości
i zmiany psychiczne zbliżone do schizofrenii. Zażywana wielokrotnie powoduje
uzależnienie.
3.7. Metadon, 4,4-difenylo-6-N, N-dimetyloamino-3-heptanon,
jest syntetycznym agonistą opiatowym, tzn. działa podobnie jak morfina,
w tym przeciwbólowo. Znalazł stosowanie w lecznictwie do premedykacji,
analgezji pooperacyjnej oraz jako lek drugiego rzutu w uśmierzaniu bólów
nowotworowych. Jego toksyczność jest zbliżona do morfiny, jednak powoduje
słabszą depresję układu oddechowego i w mniejszym stopniu wywołuje euforię.
Wykazuje też umiarkowane działanie przeciwkaszlowe. Powoduje uzależnienie
podobne do morfiny, jednak zespół odstawienia metadonu przebiega wolniej
i łagodniej niż w przypadku morfiny. Na tej obserwacji oparty jest program
metadonowy leczenia uzależnienia od morfiny.
3.8. Alkaloidy grupy tropanu
Do tej grupy należą pochodne nie występującego w przyrodzie aminowęglowodoru
o nazwie tropan. Są one wytwarzane przez różne gatunki roślin z
rodzin psiankowatych, powojowatych i kokainowatych. Wyodrębniono
z nich ponad 20 tego typu alkaloidów; wszystkie mają budowę estru wywodzącego
się od aminoalkoholu o szkielecie tropanu i swoistego kwasu.
3.8.1. Atropina jest estrem tropiny, czyli 3-hydroksytropanu
i kwasu tropowego. Lewoskrętna atropina, czyli ester tropiny i kwasu (-)tropowego
nosi nazwę hioscyjaminy. Występuje ona w niektórych gatunkach psiankowatych,
np. w pokrzyku wilczej jagodzie (Atropa belladonna), lulku czarnym (Hyoscymus
niger) oraz w bieluniu dziędzierzawie (Datura stramonium). Pokrzyk
wilcza jagoda, zwana również beladonną, jest byliną, której rozmiary
dochodzącą do 2 m wysokości, wytwarza lśniąco-czarne jagody. Rośnie w środkowej
i południowej Eurazji oraz w północnej Afryce. W Polsce jest spotykana
w południowych lasach i porębach. W trakcie wyodrębniania hioscyjaminy
z surowca roślinnego łatwo następuje racemizacja kwasu (-)tropowego i powstaje
atropina, która w małych ilościach towarzyszy hioscyjaminie w naturze.
W praktyce stosowana jest najczęściej atropina.
Atropina wchłania się dobrze z przewodu pokarmowego, przenika barierę
krew-mózg, łożysko i przechodzi do mleka matki. Stosuje się ją jako lek
przeciwskurczowy i przeciwbólowy. Rozszerza oskrzela i zmniejsza nadmierne
wydzielanie śluzu w układzie oddechowym. Większe dawki hamują oddychanie,
pobudzają centralny układ nerwowy, często wywołując halucynacje. Nawet
w bardzo małych ilościach atropina powoduje rozszerzenie źrenic. Na tym
działaniu oparty jest analityczny test jej wykrywania i zastosowanie w
okulistyce do badanie dna oka. Atropinę podaje się również w skurczach
jelit, układu moczowego, kolki żółciowej, a także w przypadkach zatruć
insektycydami fosforoorganicznymi, niektórymi grzybami oraz glikozydami
naparstnicy. Ze względu na działanie przeciwwymiotne stosuje się ją w chorobach
lokomocyjnych.
3.8.2. Skopolamina (hioscyna), ester skopiny
i kwasu tropowego, występuje w roślinach psiankowatych obok hioscyjaminy.
Hioscyna przenika przez barierę krew-mózg i łożysko, wchłania się dobrze
przez skórę. Działa porażająco na zakończenia nerwów przywspółczulnych.
Używana była w premedykacji, a także jako lek uspakajający w niektórych
chorobach psychicznych, i z tego powodu zwana farmakologicznym kaftanem
bezpieczeństwa. Wzmaga działanie leków przeciwbólowych i dlatego podawano
ją przed operacjami. W połączeniu z morfiną jest używana w stanach ostrej
manii i delirium. Wywołuje zamroczenie, utratę woli oraz zdolności samodzielnego
myślenia i działania, co wykorzystują służby specjalne do wymuszania zeznań.
3.8.3. Kokaina, 2(R)-metoksykarbonylo-3(S)-benzoiloksytropan
jest głównym alkaloidem liści krzewu koka zwanego również krasnokrzewem
pospolitym. Znanych jest około dwustu gatunków tych krzewów, ale liście
tylko dwu z nich - Erythroxylon coca i E. Truxillense służą
do pozyskiwania kokainy. Krzewy te występują w stanie naturalnym na wschodnich
stokach Andów, później przeniesiono ich uprawę do Brazylii i Paragwaju,
a także na wyspy Oceanu Indyjskiego oraz do Afryki, Azji i Australii. Obecnie
największe plantacje koki znajdują się w Kolumbii, Peru i Boliwii. Krzewy
koki uprawiane przez kilkadziesiąt lat osiągają zwykle 1. 5-2 metrów wysokości.
Liście z nich zbiera się 2-6 razy rocznie, począwszy od drugiego lub trzeciego
roku uprawy. Zawierają one przeciętnie 1% kokainy, chociaż znane są odmiany,
w których zawartość narkotyku dochodzi do 2%. Same liście od dawna służyły
Indianom Ameryki Południowej jako środek stymulujący, a także zwiększający
odporność na głód i zmęczenie. W drugiej połowie dziewiętnastego wieku
kokaina była szeroko stosowanym lekiem w melancholii, histerii, depresji,
a także jako składnik preparatów złożonych przynoszących ulgę w przypadkach
astmy i kataru siennego. Była dostępna zarówno w aptekach, drogeriach,
a nawet w barach, oraz wchodziła w skład wielu napojów orzeźwiających.
Powszechne uznanie wzbudzał napój sporządzany z wyciągu liści koki i wina
Bordeaux. Później, w 1985 r., napój ten zmodyfikowano wprowadzając do niego
dodatkowo wyciąg z orzeszków ziemnych. Początkowo nazywał się on French
Wine Coca i był reklamowany jako ideal nerve stimulant, po czym
pod nazwą coca-cola, stał się najpopularniejszym napojem orzeźwiającym.
W 1903 r. zaprzestano dodawania do coca-coli wyciągu z liści koki, a kilka
lat później wycofano kokainę z wolnej sprzedaży. We współczesnej medycynie
kokaina ma znaczenie przede wszystkim jako efektywny środek znieczulający
miejscowo. Zastosowanie pod koniec XIX wieku kokainy jako środka znieczulającego
w okulistyce bardzo ułatwiło, wręcz zrewolucjonizowało przeprowadzanie
operacji chirurgicznych, na tak wrażliwych częściach ciała jak oczy, uszy
czy gardło. W postaci chlorowodorku była szeroko stosowana do krótkotrwałego,
zewnętrznego znieczulenia w okulistyce, ponieważ jej roztwory szybko znieczulały
rogówkę i spojówkę, a także w laryngologii, ze względu na łatwość przenikania
przez błony śluzowe. Obecnie, ze względu na własności narkotyczne stosowanie
kokainy jest ograniczone. Jej zetknięcie z językiem znosi uczucie smaku,
najpierw zanika zdolność odczuwania smaku gorzkiego, a potem słodkiego
i kwaśnego; nie zmienia się odczucie słoności. Wprowadzona do nosa znosi
odwracalnie powonienie. Podana doustnie znieczula błonę śluzową przewodu
pokarmowego i znosi uczucie głodu. W przewodzie pokarmowym ulega jednak
szybkiej hydrolizie i tym samym dezaktywacji. Nie jest wchłaniana przez
nie uszkodzoną skórę.
Badania wpływu zmian w strukturze kokainy na jej aktywność przeciwbólową
doprowadziły do otrzymania szeregu syntetycznych związków przeciwbólowych,
pozbawionych własności narkotycznych. Wśród nich znalazły się estry kwasu
p-aminobenzoesowego. Jednym z pierwszych była anestyzyna (benzokaina)
- 4-aminobenzoesan etylu, znieczulająca miejscowo słabiej, ale dłużej niż
kokaina. Jej wadą jest zła rozpuszczalność w wodzie, co zostało usunięte
przez wprowadzenie dodatkowej grupy aminowej. W ten sposób otrzymano prokainę
(nowokainę), czyli chlorek 4-aminobenzoesanu N, N-dietyloaminoetylu.
Zauważono, że oprócz aktywności przeciwbólowej łagodzi ona również zewnętrzne
objawy starości. Z tego powodu w niektórych krajach, np. w Rumunii, pod
nazwą gerovital, a we Francji géro, była stosowana jako środek
odmładzający. Późniejsze badania nie potwierdziły tych sugestii. Obecnie
najpopularniejszym środkiem stosowanym do miejscowych znieczuleń jest lidokaina
(lignokaina), inny analog kwasu p-aminobenzoesowego. Syntetyczne leki
znieczulające miejscowo, w odróżnieniu od kokainy, rozszerzają, a nie zwężają
naczyń krwionośnych, co powoduje ich szybsze usuwanie z miejsca podania,
a także zwiększa niebezpieczeństwo krwotoków.
Kokaina pobudza ośrodkowy układ nerwowy, wywołuje euforię, przyzwyczajenie
narkotyczne i tolerancję. Wielokrotny kontakt kokainy z błoną śluzową powoduje
jej wysuszenie, a następnie nadżerki i tworzenie wrzodów kokainowych. Ponieważ
kokainiści przyjmują kokainę głównie przez wciąganie jej do nosa, owrzodzenie
błon śluzowych w nosie jest typowym objawem postępującej choroby. Pod wpływem
kokainy źrenice ulegają maksymalnemu rozszerzeniu, widoczny jest również
wytrzeszcz gałek ocznych i zahamowanie odruchu zamykania powiek. Po zażyciu
kokainy oprócz zaniku reagowania na przykre wrażenia następuje przyspieszenie
procesów myślowych, skrócenie czasu reakcji, pobudzenie motoryczne, poprawa
samopoczucia i zwiększenie pewności siebie. W pierwszym okresie po przyjęciu
kokainy widoczny jest pogodny nastrój, słowotok, wesołe i przyjacielskie
usposobienie, skłonność do zwierzeń, wzmaga się wydolność fizyczna i psychiczna.
Jednak po pewnym czasie obserwuje się procesy upośledzające - nieskoordynowanie
i gonitwę myśli. Tolerancja na kokainę wymusza przyjmowanie coraz większych
dawek i skracanie przerw między ich przyjmowaniem. Większe dawki kokainy
wywołują odmienne zachowanie, dlatego też widoczna jest zmiana nastroju
i psychiki u kokainistów o dłuższym stażu. Pojawiają się u nich omamy wzrokowe,
słuchowe, węchowe, występują urojenia prześladowcze. W postępie kokainizmu
daje się zauważyć depresję, ogólne wyczerpanie, naprzemiennie wzmożoną
senność lub męczącą bezsenność. Występują gorączka kokainowa i dreszcze,
ciężki oddech, sapanie, mrowienie skóry. Postępuje zwyrodnienie narządów
wewnętrznych, przede wszystkim wątroby i serca, zmniejsza się odporność
na zakażenia. Śmierć następuje w wyniku ogólnego wyniszczenia organizmu
lub przedawkowania. Dawka śmiertelna dla dorosłej osoby nie przyjmującej
kokainy wynosi 1-1.5 grama doustnie lub 0.2-0.3 grama podskórnie. Kokainiści
są bardziej odporni na zatrucie ostre. Opisano przypadki zażywania po 15
g kokainy dziennie. Zdarza się jednak nadwrażliwość na kokainę. Ostre zatrucie
i zejście może nastąpić wówczas nawet pod wpływem dawki leczniczej - około
20 mg.
W latach osiemdziesiątych kokaina w postaci chlorowodorku (coca)
i wolnej aminy (crack) zdobyły ponurą sławę jednego z najpopularniejszych
narkotyków produkowanych przemysłowo na ogromną skalę w krajach Ameryki
Południowej. Stamtąd są przemycane przede wszystkim do USA, a w mniejszych
ilościach do Europy Zachodniej. Polska coraz częściej jest używana jako
punkt przerzutowy. Kokaina zażywana jest głównie jako tabaczka wprowadzana
do nosa, zaś crack podgrzewany w specjalnej fajce jest wdychany w postaci
oparów. Obie odmiany narkotyku wywołują stan euforii, silne uzależnienie
oraz głód narkotyczny. Długotrwałe zażywanie tych narkotyków prowadzi do
poważnego wyniszczenia organizmu. Dzieci z matek narkomanek rodzą się nie
tylko uzależnione, ale z bardzo poważnymi, nieodwracalnymi wadami. W wielu
wypadkach są to uszkodzenia, a nawet fizyczne braki mózgu. Osoby takie
wymagają stałej opieki oraz pomocy i nawet w wieku dorosłym nie są zdolne
do samodzielnego życia.
Walkę z krzewami koki, nazywanymi boską rośliną Inków, już
w XVI wieku podjął Kościół katolicki, który w ich działaniu widział siły
szatana i przywiązanie Indian do pogańskich bogów. Uprawy koki dają skromne
dochody miejscowym farmerom i zatrudnianym na plantacjach robotnikom, a
wielomiliardowe zyski - szefom międzynarodowych karteli kokainowych. Akcję
przeciwko przemysłowi kokainowemu prowadzą przede wszystkim rządy Stanów
Zjednoczonych i niektórych państw południowoamerykańskich za pomocą ogromnych
sił policji, wojska i wyspecjalizowanych służb. Plantacje koki są wykrywane
najczęściej z powietrza i niszczone przy użyciu znacznych środków. Zachęca
się również ekonomicznie plantatorów do zmiany upraw, trudno jednak znaleźć
zastępcze uprawy dające porównywalny popyt i zysk. Niszczy się również
wytwórnie, wykrywa trasy transportu i drogi dystrybucji. Jak na razie wszystkie
te wysiłki dają znikome rezultaty. Wydaje się, że dopóki będzie istniało
zapotrzebowanie na kokainę, ta wojna nie jest do wygrania. Uprawy i wytwórnie
zniszczone w jednym miejscu - odradzają się w innym, odcięte drogi transportu
zostają szybko odtworzone, zlikwidowane wytwórnie bez problemu są odbudowywane.
3.9. Alkaloidy opium W soku niedojrzałych owoców różnych
gatunków maku oraz w słomie makowej występuje wiele alkaloidów, zwanych
opiatami
lub
alkaloidami opium. Opium (od greckiego słowa oznaczającego sok
roślinny), nazywane jest wysuszone mleczko wyciekające z naciętych, niedojrzałych
makówek. Ma postać zastygłej żywicy. Do 20% masy opium stanowi mieszanina
alkaloidów, z której wyodrębniono ponad 30 składników, przy czym w największym
stężeniu występują:
morfina (10-15%), narkotyna (2-8%), kodeina (0.5-4%),
papaweryna (0.5-1%), oraz
tebaina (około 0.4%)>. Pod względem
budowy chemicznej alkaloidy opium należą do dwóch grup chemicznych: izochinolinowej
(papaweryna, narkotyna) i fenantrenowej (morfina, kodeina, tebaina).
Ciepły klimat sprzyja wytwarzaniu alkaloidów makowych, dlatego w
krajach południowej Europy, a szczególnie Azji, wydzielany z makówek sok
jest bardziej obfity i zawarte w nim alkaloidy występują w większym stężeniu
w porównaniu z sokiem uzyskiwanym z roślin rosnących w klimacie umiarkowanym.
Sproszkowane opium (Opium pulveratum lub O. medicinale) rozcieńczone
najczęściej laktozą, tak aby zawartość morfiny nie przekraczała 10%, było
jeszcze w okresie międzywojennym przepisywane przez lekarzy i powszechnie
stosowane jako lek przeciwbólowy, przeciwkaszlowy i łagodzący uporczywe
biegunki. Przeciwbiegunkowe działanie opium jest silniejsze niż samej morfiny,
ponieważ zawarta w nim papaweryna działała rozkurczowo na mięśnie gładkie
jelit. Oprócz opium sproszkowanego w użyciu był wysuszony wodny ekstrakt
opium (Extractum opii siccum) zawierający 20% morfiny, a także alkoholowa
nalewka makowa (Tinctura opii), w której zawartość morfiny dochodziła
do 1%. Nalewka taka o charakterystycznym zapachu maku była dostępna nie
tylko w aptekach, ale również przyrządzano ją domowymi sposobami. Preparaty
opium stosowano w łagodzeniu bólu powodowanego przez kolkę żółciową, czy
nerkową. Zdarzały się wypadki przepisywania preparatów opium dzieciom.
Było to bardzo niebezpieczne, ponieważ dzieci są szczególnie wrażliwe na
działanie morfiny.
Narkomania opiumowa jest znana od tysięcy lat. W krajach dalekowschodnich,
głównie w Chinach, gdzie ma najdłuższą tradycję, istniał i nadal istnieje
zwyczaj palenia opium w specjalnej fajce i wdychania oparów zawierających
morfinę. W Turcji i Iranie opium było zażywane głównie doustnie (opiofagia),
w Europie zaś najbardziej ceniono sobie nalewki. Nałogowe, niezależne od
sposobu, zażywanie opium jest narkomanią, w tym przypadku morfinizmem prowadzącym
do wyniszczenia fizycznego i psychicznego.
3.9.1. Morfina, mimo że jest związkiem o skomplikowanej
budowie, była pierwszym alkaloidem wyodrębnionym (1804 r.) w stanie krystalicznym,
a więc czystym. Jej nazwa, z uwagi na nasenne działanie, wywodzi się od
znanego z mitologii greckiej bożka snu Morfeusza. Aktywność nasenna morfiny
jest zależna od stopnia rozwoju układu nerwowego organizmu. Działa ona
160, 800 lub odpowiednio 4000 razy silniej na człowieka niż na psa, królika,
czy żabę. Ze względu na duże zużycie morfiny w medycynie, produkuje się
ją na skalę przemysłową, głównie ze słomy makowej. W większości krajów
uprawa maku i produkcja morfiny jest ściśle kontrolowana, a jej dystrybucja
reglamentowana, wyłącznie na podstawie recepty upoważnionych lekarzy.
Morfina jest białym proszkiem o gorzkim smaku i bez zapachu. Obecność
w cząsteczce grupy fenolowej ułatwia jej rozpuszczanie w zasadach. Z tego
samego powodu nieodpowiednio przechowywane roztwory morfiny ulegają utlenieniu
i przyjmują barwę brunatną. Reakcja utlenienia morfiny jest katalizowana
przez jony metali ciężkich. Roztwory morfiny są najtrwalsze przy pH 3,0-3,5.
W lecznictwie stosuje się ją głównie w postaci chlorowodorku. Jest zaliczana
do najsilniejszych środków przeciwbólowych, a jej działanie polega na blokowaniu
odczucia bólu w wyniku bezpośredniej reakcji z ośrodkami bólu w korze mózgowej.
Łączy się z receptorami opiatowymi występującymi w mózgu i wielu innych
częściach ciała. Pod wpływem działania morfiny zanika odczuwanie bólu,
szczególnie bólu tępego, zachowana natomiast zostaje zdolność odczuwania
wrażeń czuciowych i zmysłowych, a wrażenia słuchowe i dotykowe nawet ulegają
wzmocnieniu. Ponieważ najbardziej wrażliwe na działanie morfiny są dzieci,
należy o tym pamiętać, gdyż przenika ona przez barierę łożyska i przechodzi
do mleka matki. Działanie przeciwbólowe morfiny może nie wystąpić po pierwszych
kilku dawkach doustnych. Jest bardzo popularna wśród narkomanów. Ponieważ
jej aktywność po podaniu dożylnym jest znacznie silniejsza, w porównaniu
z podaniem doustnym lub nawet podskórnym, najczęściej jest przyjmowana
dożylnie w postaci roztworów lub zawiesin. Stosowanie tych samych, nie
sterylizowanych strzykawek, jest główną drogą rozpowszechniania się AIDS
i innych chorób zakaźnych wśród narkomanów. Stąd też w niektórych krajach
narkomanom rozdaje się jednorazowe strzykawki.
Działanie morfiny w dawkach leczniczych skupia się przede wszystkim
na ośrodkowym układzie nerwowym. Znaczne zmniejszenie odczuwania bólu występuje
już po dawce wielkości 8-15 mg (dawki lecznicze wynoszą odpowiednio: 6-9
mg podskórnie, 5-6 mg dożylnie lub 10-25 mg doustnie). U osób, które nie
są morfinistami, większe dawki nie zwiększają aktywności przeciwbólowej,
wywołują natomiast senność, apatię i zaburzenie procesu myślenia. Istotnym
działaniem morfiny jest wywoływanie przez nią euforii, tj. wprowadzenie
w stan zadowolenia, pogodnego nastroju, zaniku zdolności odczuwania wrażeń
przykrych. Większe dawki morfiny wywołują sen morfinowy, różniący
się od normalnego snu dużą wrażliwością na bodźce zewnętrzne, szczególnie
na dźwięki, które łatwo potrafią wybudzić. Dawki toksyczne, 200-400 mg
doustnie lub 100-200 mg podskórnie, wywołują znacznie głębszy sen, aż do
narkozy i zapaści, tj. stanu, który bez pomocy lekarza najczęściej kończy
się śmiercią. Uboczne działanie morfiny polega na depresji funkcji oddechowej,
zwolnieniu czynności serca, obniżeniu przemiany tlenowej, wywoływaniu wymiotów,
zaparć, zahamowaniu pracy układu trawiennego i czynności pęcherza moczowego
prowadzące do bezmoczu. Charakterystycznym objawem przyjmowania morfiny
są zwężone źrenice, przy czym stopień zwężenia zależny jest od dawki; w
granicznych stanach źrenice zostają zredukowane do wielkości główki szpilki.
Nie jest znany inny związek tak silnie zwężający źrenice. Zwężone źrenice,
słabo reagujące na światło, są objawem zażycia morfiny.
Zamiana grupy metylowej przy N na resztę allilową wywołuje drastyczną
zmianę aktywności biologicznej - cząsteczka staje się antagonistą morfiny
i wielu innych przeciwbólowych narkotyków. Przykładem takiego analogu jest
nalokson.
W organizmach ssaków znajdują się receptory opiatowe, z którymi
oddziałują zarówno morfina, jak i substancje endogenne, tzw. peptydy opiatowe.
Jest ich cały szereg, ale do najważniejszych należą: enkefaliny
- pentapeptydy i endorfiny - peptydy zawierające kilkadziesiąt reszt
aminokwasowych. Nazwa tej drugiej grupy peptydów wywodzi się od skrótu
wyrażenia endogenne morfiny. Peptydy opiatowe wykazują nie
tylko podobne do morfiny własności przeciwbólowe i zdolności wywoływania
euforii, ale i zbliżone, niekorzystne działania uboczne, łącznie z powodowaniem
dolegliwości przewodu pokarmowego, zaburzeń oddychania, tolerancją i uzależnianiem.
W związku z wprost nieograniczoną możliwością syntezy peptydów o zbliżonej
budowie otrzymano wiele analogów peptydów opiatowych, szczególnie enkefalin.
Chociaż niektóre z nich okazały się znacznie aktywniejsze od morfiny, a
co ważniejsze - działały selektywnie na poszczególne receptory opiatowe,
nie udało się oddzielić własności przeciwbólowych od niepożądanych efektów
ubocznych, szczególnie uzależnienia oraz tolerancji, i głównie z tego powodu
żaden z peptydów opiatowych, jak dotychczas, nie został wprowadzony do
terapii, chociaż wiele z nich było poddanych zaawansowanym testom klinicznym.
Rodzi się pytanie, jak to jest możliwe, że związki tak różne, jak morfina,
której cząsteczka jest sztywna, zbudowana z szeregu pierścieni, i labilne
peptydy mają identyczne działanie fizjologiczne? Otóż właśnie labilność
peptydów umożliwia im przyjmowanie określonych kształtów i dopasowywanie
się do przestrzennych wymogów receptorów. Ponadto w peptydach opiatowych,
jak to jest widoczne na przykładzie enkefalin znajduje się fragment prawie
identyczny z częścią cząsteczki morfiny. Odpowiada on znanej ze swego fizjologicznego
działania tyraminie - analogowi katecholoamin, amfetaminy i fenyloetyloaminy.
Uzależnienie od morfiny ma charakter osobniczy. Może wystąpić już
po kilkukrotnym przyjęciu dawki leczniczej. U innych osób uzależnienie
następuje po dłuższym czasie zażywania tego specyfiku. Znacznie szybciej
do uzależnienia prowadzi zażywanie heroiny. Szczególnie łatwo w nałóg morfinizmu
wpadają ludzie nerwowi, niezrównoważeni, w depresji, po ciężkich przeżyciach.
Początkowo wielu pacjentów przyjmujących morfinę nie odczuwa euforii. Często
osiąganie takich stanów psychicznych świadczy o uzależnieniu. Oprócz tych
przyjemnych odczuć u narkomanów występują uprzednio omówione przykre efekty
uboczne. W małych dawkach morfina nie wpływa ujemnie na pracę umysłową
i zachowanie, jednak przedłużające się zażywanie coraz większych ilości
narkotyku powoduje zmianę osobowości, zatratę poczucia potrzeby stosowania
się do uznanych norm moralnych, zanik uczuć wyższych, niewrażliwość na
odczucia osób bliskich.
Dobre odżywianie opóźnia wyniszczanie organizmu, ale zmiany w przewodzie
pokarmowym wywoływane przez morfinę, szczególnie postępujący nieżyt błon
śluzowych i zmniejszające się wydzielanie soków trawiennych, utrudnia trawienie
pokarmów, uniemożliwiając ich prawidłowe przyswajanie. Ponadto morfiniści
nie dbają zwykle o właściwą dietę. Tego typu opiekę mogą zapewnić im jedynie
bliskie osoby lub wyspecjalizowane ośrodki. W wyniku długotrwałego działania
morfiny następuje uszkodzenie szpiku, wątroby i innych narządów wewnętrznych,
skóra staje się sucha i blada. Przewlekłemu zatruciu morfiną towarzyszy
niemoc płciowa u mężczyzn i zaburzenia miesiączkowania u kobiet. Tolerancja
związana z przyjmowaniem morfiny zmusza morfinistów do przyjmowania coraz
to większych dawek narkotyku. Co prawda przyzwyczajany organizm staje się
bardziej odporny na ostre zatrucie, ale postępuje zatrucie przewlekłe.
Zaawansowani morfiniści potrzebują jednorazowo kilkugramowych porcji morfiny.
Dla zdobycia "działki" lub potrzebnych na nią pieniędzy są gotowi na wszystko;
żadne hamulce moralne nie są w stanie ich powstrzymać.
U morfinistów chęć zażywania narkotyku wynika nie tylko z dążenia
do wprowadzenia się w stan błogości, euforii, ale przede wszystkim z zaburzeń
czynnościowych wywoływanych oddziaływaniem narkotyku z receptorami opiatowymi.
Brak, a nawet niskie stężenie narkotyku w organizmie powoduje wystąpienie
przykrych objawów zwanych głodem narkotycznym. Nagłe zaprzestanie
przyjmowania morfiny u osób przyzwyczajonych do dużych dawek, rzędu 0.5
g i więcej, wywołuje po kilku godzinach (5-8) pierwsze fizyczne i psychiczne
oznaki abstynencji: drżenie kończyn, łzawienie, kichanie, mdłości, wymioty,
biegunkę, poty, niepokój, drażliwość, depresję, nieodpartą chęć zdobycia
i zażycia narkotyku. W krańcowych stanach dochodzi do zaburzenia krążenia,
a nawet zgonu w wyniku zawału mięśnia sercowego. Większość objawów abstynencji
zanika zwykle po 2-3 dniach. Po upływie 8-10 dni organizm jest odtruty
do tego stopnia, że zaczyna reagować ponownie na małe dawki morfiny. Jednak
nadal utrzymuje się uzależnienie psychiczne. Leczenie morfinistów jest
wyjątkowo trudne, nawet pokonanie okresu abstynencji nie powstrzymuje pacjenta
przed powrotem do nałogu. Psychiczne uzależnienie, chęć ponownego przeżywania
euforii, niewrażliwość na przyszłe przykre konsekwencje są ogromną siła
napędową powrotu do nałogu. Dlatego najlepsze wyniki w leczeniu narkomanii
dają programy terapeutyczne polegające na zapewnieniu choremu stałej fachowej
opieki w zakładzie zamkniętym, utrzymywaniu go w bezustannym zajęciu przez
długi okres, liczony nawet nie miesiącami, ale latami. W przezwyciężaniu
okresu abstynencji stosowany jest także program metadonowy, powodujący
zamianę uzależnienia od morfiny na uzależnienie metadonowe. Korzyść z tej
zamiany polega na tym, że zależność metadonowa jest słabsza, a więc powinno
się łatwiej ją pokonywać. Ponadto metadon przyjmuje się doustnie, zanika
więc problem zakażeń związanych z iniekcjami. W niektórych krajach w specjalnym
programie zwalczania narkomanii metadon jest nieodpłatnie udostępniany
zaawansowanym narkomanom. Jednak wielu specjalistów poddaje program metadonowy
zdecydowanej krytyce, jako że jest to nadal tolerowanie narkomanii, a rokowania
na wyleczenie są wątpliwe.
3.9.2. Heroina, czyli O,O-diacetylomorfina, nie występuje
w stanie naturalnym. Otrzymuje się ją przez acetylowanie morfiny. Wykazuje
działanie przeciwbólowe i przeciwkaszlowe silniejsze od morfiny, ale powoduje
znacznie szybsze i silniejsze uzależnienie. Z tego powodu ograniczono jej
stosowanie w lecznictwie. Obecnie zezwala się na używanie heroiny jedynie
w przypadku zawału mięśnia sercowego w celu obniżenia bólu i poprawy czynności
lewej komory. Jej działanie uboczne jest zbliżone do efektów morfiny: nudności,
wymioty, zaparcia. Dobrze wchłania się z przewodu pokarmowego, przenika
przez barierę krew-mózg. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych
była najczęściej zażywanym narkotykiem z grupy tzw. twardych narkotyków;
nazywano ją wtedy królem narkotyków. Później zastała wyparta przez kokainę
i jej pochodne, ale od kilku lat ponownie obserwuje się wzrost popularności
heroiny. Jest szybciej wchłaniana przez błony śluzowe niż morfina, dlatego
przyjmowana jest jako tabaczka, często w mieszaninie z kokainą, lub w czystej
postaci - dożylnie. Polska hera zwana kompotem, otrzymywana
domowym sposobem, jest wodnym roztworem chlorowodorku heroiny. Dawka śmiertelna
dla osoby nie będącej heroinistą wynosi około 70 mg, osoby przyzwyczajone
do tego narkotyku są w stanie przyjąć pojedynczą dawkę rzędu 200-300 mg.
3.9.3. Nalokson, syntetyczny analog morfiny zawiera
grupę allilową zamiast metylowej przy atomie azotu oraz grupę ketonową
przy C6 zamiast hydroksylowej. Jest silnym antagonistą morfiny i innych
opiatów przeciwbólowych, w tym peptydów opiatowych. Nie ma własności narkotycznych,
nie działa przeciwbólowo, nie zwęża źrenic. Oddziałuje natomiast przeciwnie
- znosi przeciwbólowe działanie opiatów, a także ich wpływ na układ oddechowy
oraz zwężenie źrenic. Nalokson przenika przez barierę krew-mózg i barierę
łożyska. Podany morfinistom może wywołać zespół ostrej abstynencji. Stosuje
się w leczeniu silnych zatruć opiatami, w depresji oddechowej, a także
w procedurze odwykowej morfinistów.
3.10. Alkaloidy zawierające układ indolowy
3.10.1. Alkaloidy sporyszu,pochodne kwasu lizerginowego
(lizergowego) są wytwarzane przez sporysz, tj. przetrwalniki grzybka (Claviceps
purpurea) pasożytującego na zbożach, głównie na ziarnach żyta i owsa.
Obecnie rzadko spotyka się te czarne narośla na kłosach zbóż, ponieważ
materiał siewny jest powszechnie zaprawiany preparatami przeciwgrzybowymi.
W przeszłości sporysz stanowił ogromne zagrożenie nie tylko dla zdrowia,
ale i dla życia ludzi i zwierząt domowych. W latach gdy występował w dużych
ilościach wywoływał groźne epidemie (ergotyzm), często zbierając
ofiary śmiertelne. Alkaloidy zawarte w sporyszu powodowały albo niedokrwienie
tkanek i przez to zgorzel palców, skóry nosa i płatków uszu (ergotismus
gangraenosus) lub też drgawki (ergotismus convulsivus) opisywane
jako taniec św. Wita. W małych ilościach sporysz powoduje skurcze mięśni
macicy (efekt oksytotyczny) i z tego powodu był stosowany dla ułatwienia
porodów, głównie do hamowania krwotoków poporodowych. Obecnie obok preparatów
naturalnych stosuje się syntetyczne pochodne kwasu lizerginowego.
3.10.2. LSD-25. Kwas lizerginowy oprócz zastosowania
w syntezie analogów alkaloidów sporyszu jest substratem do otrzymywania
LSD-25, N, N-dietyloamidu kwasu lizerginowego, najsilniejszego ze znanych
psychotropów. Jest to bezbarwny związek krystaliczny, przypadkowo odkryty
w 1943 roku. Działanie psychotropowe wykazuje już po zażyciu dawki 20-30
miligramów. Wywołuje silne halucynacje, zwiększa wrażliwość na kolory.
Pod jego wpływem występują nagłe i częste zmiany nastroju i emocji, podwyższona
zostaje wrażliwość na sugestie, traci się poczucie rzeczywistości. Po większych
dawkach odczuwa się euforię, traci wyczucie czasu, sekundy wydają się bardzo
długim okresem, widziane obiekty falują, stają się płynne. Pojawia się
widzenie kolorowych, bardzo jaskrawych kwiatów, zwierząt, węży i ludzi.
Często osoby przeżywające te wizje zdają sobie sprawę, że są to halucynacje,
ale nie mają na nie żadnego wpływu. LSD wykazuje również działanie przeciwbólowe.
Wchłania się całkowicie z przewodu pokarmowego, wobec czego przyjmowany
jest doustnie. W nielegalnej sprzedaży LSD jest często dostępny w postaci
nasączanych kolorowych bibułek, zawierających 70-120 mg związku, a kolor
bibułki oznacza wielkość dawki. Silniejsze efekty następują pod wpływem
większych dawek, np. 250 mg i więcej. Wywołują one często barwne halucynacje
mistyczne. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych LSD zwany kwasem
był legalnym, dostępnym środkiem psychotropowym szeroko stosowanym w medycynie,
głównie w psychiatrii, psychoanalizie, leczeniu psychoz. W tym czasie uważany
on był również za środek bojowy zdolny do czasowego porażenia przeciwnika
na polu walki, bez ofiar fizycznych. Szczególnie w latach sześćdziesiątych
był szeroko używany przez młodzież, tak zwane dzieci kwiaty. Nazwa
ta pochodziła od noszonych przez nie kolorowych ubrań, których projekty
powstawały pod wpływem kolorowych wizji przeżywanych w wyniku zażywania
LSD. W 1967 roku Międzynarodowa Konwencja w Wiedniu uznała dystrybucję
i zażywanie LSD za nielegalne.
W naturze znane są związki o podobnym działaniu. Nasiona powoju
Impomea
violacea i innych roślin rosnących w Ameryce Środkowej zawierają amid
kwasu lizerginowego (LA-111), działający podobnie jak LSD. Do wywołania
halucynacji wystarcza kilkadziesiąt nasion, przy czym zawartość w nich
amidu kwasu lizerginowego wynosi 0.012-0.06 %.
Przyczyny narkomanii
Narkomania jest jedną z największych współczesnych plag wysoko
rozwiniętych społeczeństw. Mimo prób, podjętych przez specjalistów z wielu
dziedzin, brakuje przekonujących uzasadnień przyczyn rozmiarów tej tragedii.
Trudno znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego miliony ludzi właśnie teraz,
pod koniec XX wieku, wpadają w nałóg, z którego tak trudno jest się uwolnić?
Dlaczego liczba osób porażonych narkomanią rośnie, chociaż w przeszłości
narkotyki nie stanowiły aż tak tragicznego problemu, a były znane, dostępne
i stosowane od tysiącleci? Narkotyki nie stanowiły globalnego zagrożenia
aż do drugiej połowy XX wieku, kiedy stały się tragedią dla milionów osób
biorących i ich najbliższych, dla wszystkich, z którymi narkomani mają
styczność, przede wszystkim dla członków rodzin i współpracowników. Przyczyny
rozwoju narkomanii w ostatnich kilkudziesięciu latach są bardzo złożone
i próby wyjaśnienia tego zjawiska nie dają, jak dotychczas, pełnej odpowiedzi
na nurtujące pytania.
Na pewno jedną z przyczyn szerzenia się narkomanii jest duże tempo
współczesnego życia, wysokie wymagania stawiane uczniom, studentom oraz
pracownikom i nieustanna potrzeba sprawdzania się, zmuszająca do dużego
wysiłku intelektualnego, udowadniania sobie, współpracownikom, a przede
wszystkim szefom, że się jest lepszym od innych. Sprowadzanie pracowników,
szczególnie w wielkich korporacjach międzynarodowych, do roli trybików
w ogromnej machinie (znane powiedzenie - na ósmym miejscu są krzesła,
co oznacza, że pracownicy pod względem znaczenia dla przedsiębiorstwa zajmują
dopiero dziewiąte - często ostatnie miejsce). Brak sukcesów w życiu powoduje
frustrację, a duże tempo życia i znaczny wysiłek, przede wszystkim psychiczny,
doprowadzają do wyczerpania i załamywania się. Wówczas środki farmakologiczne
przychodzą z chwilową pomocą, potrafią na jakiś czas oddalić przykre sprawy.
Co więcej, niektóre z tych środków w początkowym okresie zwiększają możliwości
psychiczne i fizyczne. Powodują odstresowanie i odreagowanie nieprzyjemnych
zdarzeń, zapewniają chwilowe poczucie spokoju, pewności siebie, dają zadowolenie.
W przyrodzie nie ma jednak niczego za darmo, za wszystko trzeba płacić.
Za farmakologiczne podwyższanie gotowości, sprawności, wydolności, odporności
na wysiłek, na stresy, za rezygnację z prawidłowego wypoczynku płaci się
- wyniszczeniem organizmu. Tolerancja rozwijana pod wpływem większości
narkotyków powoduje potrzebę zażywania coraz to większych porcji, w końcu
przekraczających dawki toksyczne. Z nałogu narkomanii nie jest łatwo się
wyzwolić, nawet przy pomocy specjalistów. Profilaktyka, jak zwykle, daje
najlepsze zabezpieczenie.
Istotną przyczyną gwałtownego rozprzestrzeniania się narkomanii
począwszy od lat sześćdziesiątych jest szybko rosnący w siłę mafijno-kartelowy
przemysł narkotyczny, dysponujący olbrzymimi środkami na rozwój produkcji
narkotyków, na ich dystrybucję, na promocję, w tym dostarczanie pierwszych,
bezpłatnych próbek, na korumpowanie policji, sądów, polityków. Handel narkotykami
przynosi ogromne zyski, np. heroina w detalu jest obecnie 250 razy droższa
od złota, a koszt jej produkcji - niewielki. W wymiarze globalnym wartość
rozprowadzanych narkotyków osiąga wielkość 500 mld USD. Na przeciwdziałanie
tej pladze, na leczenie ofiar narkomanii potrzeba dużych środków, których
najczęściej brakuje w budżetach wszystkich państw. W związku z tym podnoszą
się głosy domagające się legalizacji handlu narkotykami i przeznaczenia
legalnych zysków na profilaktykę zamiast na promocję, na leczenie zamiast
na ochronę interesów narkotykowego biznesu. Zwolennicy legalizacji narkotyków
wskazują na dodatkowe korzyści z takiego podejścia do problemu narkomanii:
nie byłoby grup nacisku zainteresowanych rozwojem narkomanii, a dostarczane
na rynek preparaty byłyby farmaceutycznej jakości. Oczywiście stanowisko
to ma wielu zdecydowanych przeciwników. W dyskusji nad legalizacją narkotyków
nie zawsze stosuje się rzeczowe argumenty. Zwraca się uwagę na fakt, że
wiele wpływowych osobistości przyznało się do próbowania narkotyków, a
niektórzy z nich zostali przyłapani na gorącym uczynku. Słynna była
prowokacyjna akcja policji, która doprowadziła do sfilmowania zażywania
cracku
przez nowojorskiego burmistrza Mariona Barriego w 1990 r. Fragment tego
filmu był szeroko rozpowszechniany przez telewizję amerykańską. Do próbowania
miękkich narkotyków przyznał się prezydent USA.
W rozwoju narkomanii duży udział miały wojny dwudziestego wieku,
szczególnie te prowadzone po II wojnie światowej. Rządy państw uczestniczących
w wojnach zaopatrywały swoich żołnierzy w narkotyki. Miały one pomagać
w przezwyciężaniu strachu, umożliwianiu podejmowania zwiększonych wysiłków,
opanowaniu zmęczenia, głodu, znużenia, łagodzeniu bólu fizycznego i pokonywaniu
niepokoju psychicznego. Plaga narkomanii dotknęła żołnierzy obu supermocarstw
uwikłanych w wojny w Wietnamie i w Afganistanie. Wielu zwalnianych do domu
weteranów było zdemoralizowanych i uzależnionych od narkotyków, a wracając
do swego środowiska - często działali jak zaraza, wciągając do nałogu innych.
Do możliwych przyczyn szerzenia się narkomanii można też zaliczyć
postępującą laicyzację, ograniczanie praktyk religijnych, słabsze zaangażowanie
w przeżycia duchowe. Dla pewnych osób zażywanie narkotyków stanowi substytut
uczestniczenia w życiu religijnym wspólnoty, staje się chemicznym surogatem
głębokich wzruszeń. Potwierdzeniem słuszności tej tezy są powstające w
dużej liczbie nowe sekty religijne oferujące swym członkom ceremonie doprowadzające
do zbiorowej ekstazy religijnej.
Do przyczyn szerokiego i powszechnego uzależniania się ludzi w drugiej
połowie XX wieku od narkotyków należy zaliczyć stosowanie ich w postaci
preparatów o wysokiej czystości, przyjmowanych w dużym stężeniu. Na pewno
działanie i skutki zażywania czystej kokainy, morfiny, amfetaminy, czy
innych środków odurzających i stymulujących, jest inne niż żucie liści
koka, czy zażywanie opium. Rozcieńczone narkotyki wywierają łagodniejsze
skutki, a związki towarzyszące narkotykom w preparatach naturalnych często
pełnią rolę moderatorów.
Wczesne usamodzielnianie się dzieci i wymykanie się ich spod opieki
rodzicielskiej, liberalizacja, a nawet ograniczanie praw rodzicielskich
są istotnymi czynnikami ułatwiającymi docieranie handlarzy narkotyków do
dzieci i młodzieży. Wywalczone prawa dzieci są znaczącym dorobkiem cywilizacyjnym,
jednak rodzice i wychowawcy w wypadkach zagrażającym zdrowiu i życiu dzieci
muszą mieć możliwość szybkiego i skutecznego działania.
Wydaje się również, że jedna z przyczyn rosnącej fali narkomanii
może tkwić w zatracaniu zdolności organizmów do wytwarzania endorfin i
innych endogennych czynników stymulujących. Substancje te, konieczne do
zachowania zdrowia psychicznego i zapewniające dobre samopoczucie, są wydzielane
przez organizm między innymi pod wpływem wysiłku fizycznego zakończonego
zmęczeniem, ale zarazem i satysfakcją z osiągniętego celu, a nie tylko
znużeniem i zniechęceniem. Cywilizacja - przynosząc człowiekowi uwolnienie
od znoju ciężkiej pracy fizycznej - spowodowała zaburzenia w prawidłowym
funkcjonowaniu organizmu. Narkotyki i inne środki odurzające będące substytutem
związków endogennych wywołują oczekiwane efekty prawie natychmiast po ich
zażyciu, bez zmuszania organizmu do wysiłku, sprawiając, że zdolność organizmu
do produkcji własnych substancji poprawiających samopoczucie zanika. Brak
wiary we własne siły, brak poczucia bezpieczeństwa - są niejednokrotnie
przyczyną sięgania po "surogaty szczęścia". Kończąc chciałbym wrócić do
dylematu związanego z zaliczeniem narkotyków do darów przyrody. Jestem
przekonany, że narkotyki, jak wszystkie produkty natury, są darami, jednak
z darów trzeba umiejętnie korzystać.
Prof. zw. dr hab. inż. Aleksander Kołodziejczyk,
chemik, pracownik Katedry Chemii Organicznej Wydziału Chemicznego Politechniki
Gdańskiej, Rektor
PG kadencji 96-99. Przedruk za zgodą autora z Pisma Politechniki Gdańskiej
nr
6/1997.