Dawid Chajman ostrzega Vanuatuańczyków przed wwożeniem kavy do Polski

Artykuł z Vanuatu Daily Post, w którym Dawid Chajman (Kampania na Rzecz Relegalizacji Kavy w Polsce) wyjaśnia mieszkańcom ojczyzny kavy co może spotkać ich w naszym pięknym kraju za kultywowanie swojej skądinąd nieszkodliwej tradycji.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Vanuatu Daily Post
Len Garae

Odsłony

380

Promujący w Polsce kulturę Vanuatu i vanuatuańską kavę Dawid Chajman radzi wszystkim odwiedzającym jego kraj, by byli "bardzo, bardzo ostrożni" i nie próbowali wwozić nawet kilograma kavy, ostrzegając, że ryzykowaliby w ten sposób osadzenie w więzieniu, ponieważ kava wciąż traktowana jest tu jako bardzo niebezpieczny narkotyk.

Mimo, że Polska jest pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, kava od 2005 roku pozostaje w tym kraju zakazana.

Dawid mówi, że sytuacja w Polsce bardzo różni się od sytuacji w Niemczech.

Kava została zakazana w 2005 roku, kiedy to polski rząd próbował walczyć z tzw. "dopalaczami" tudzież "nowymi narkotykami".

Chajman wyjaśnia:

[Rząd] stworzył bardzo długą listę substancji psychoaktywnych i bez żadnych wyjaśnień zdecydowano, że kava zostanie umieszczona w tej samej kategorii, co heroina, kokaina, amfetamina, LSD i tak dalej.

Innymi słowy, kava jest oficjalnie klasyfikowana jako najbardziej niebezpieczny narkotyk, którego spożycie nie jest dozwolone w żadnych okolicznościach.

Technicznie rzecz biorąc, nie ma w Polsce prawnej różnicy między przewożeniem kilograma heroiny i kilograma kavy, jest to zatem kwestia, której przyjezdni z Vanuatu powinni być świadomi.

Z tego, co wiemy, Polska jest jedynym krajem w Europie z tak restrykcyjnymi regulacjami dotyczącymi kavy i jedynym na świecie, w którym samo posiadanie kavy może skutkować karą pozbawienia wolności.

Kava nigdy nie była w Polsce szczególnie popularna i niewiele osób wie, co to w ogóle jest, co oznacza, że także wielu urzędników nie jest świadomych tego zakazu, niemniej technicznie rzecz biorąc wciąż jest on częścią prawodawstwa, a kary są potencjalnie na tyle surowe, że trzeba być naprawdę bardzo ostrożnym.

Kilka lat temu grupa przyjaciół Vanuatu i kavy utworzyła "Kampanię na rzecz relegalizacji kavy w Polsce" (Facebook: https://www.facebook.com/legalnakava ) i starała się przekonać rząd, by zmienił swoje stanowisko, jak dotąd jednak ich sukcesy mają ograniczony zasięg.

Mamy poparcie kilku parlamentarzystów, a w zeszłym roku udało nam się przekonać biuro Głównego Inspektoratu Sanitarnego do wydania deklaracji wspierającej relegalizację, której celem jest przekonanie Ministerstwa Zdrowia i właściwej komisji parlamentarnej.

Deklaracja ta była ważna, ponieważ Inspekcja Sanitarna przeanalizowała sprawę kavy i stwierdziła, że jest to substancja bezpieczna i nie stanowi żadnego istotnego zagrożenia dla zdrowia lub porządku społecznego.

Potrzebujemy jednak większego wsparcia politycznego, aby jakakolwiek zmiana mogła realnie wejść w życie.

Niektórzy z nas próbowali nawiązać kontakt z Ambasadorem Royem Mickym Joyem, aby skłonić go do wsparcia naszej walki, ale nie odpowiedział na naszą korespondencję.

Tymczasem raport New York Timesa z 21 grudnia 2017 r. donosi o szybkim wzroście konsumpcji kavy w Nowym Jorku. Do roku 2015 Nowy Jork nie miał kava-baru - od czasu jego powstania wzrost jest jednak szybki.

To wręcz eksplozja - tylko dzięki poczcie pantoflowej wszystko chwyciło o wiele szybciej, niż się spodziewaliśmy.

- powiedział Harding Stowe, założyciel Brooklyn Kava.

Myślę, że ludzie w Nowym Jorku naprawdę mogą mieć z tego pożytek, naprawdę tego potrzebują. Jest tu tak wielu ludzi, którzy są przepracowani i po prostu zestresowani.

Chociaż, jak podaje New York Times, organy nadzoru Stanów Zjednoczonych wydawały w przeszłości opinie na temat kwestii zdrowotnych związane z jej konsumpcją, kava nigdy nie była substancją kontrolowaną przez FDA ani na mocy Federal Controlled Substances Act lub przepisów stanu Nowy Jork.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bieluń dziędzierzawa
  • Retrospekcja

 

Mój wpis z wątku o bieluniu


Bielunia jadłem wielokrotnie, głównie w zamierzchłych czasach szkoły średniej, ale też kilka razy później. Nie był to nasz rodzimy Bieluń dziędzierzawa, a ten często spotykany jako kwiat ozdobny, sadzony w donicach, drzewiasty bieluń z pięknymi, długimi kwiatami. Zawsze jadłem liście, a nie kasztany i mimo to działał.

 

Opowiem moją najlepszą jazdę. Cieszę się, że mam takie wspomnienie w pamięci, niemniej jednak bielunia nikomu nie polecam.

  • Artemisia absinthium (absynt, piołun)

30.0 g liść piołunu




8.5 g liść hyzopu lekarskiego




1.8 g kłącze tataraku zwyczajnego




6.0 g liść melisy




30.0 g owoc anyżu (biedrzeńca)




25.0 g owoc kopru włoskiego




10.0 g anyż gwiazdkowany (badian)




3.2 g owoc kolendry siewnej





  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

słoneczny poranek, dobry nastrój

Swego czasu naprawdę sporo naczytałem się o wyjątkowej przyprawie jaką jest gałka muszkatołowa. Zaintrygowało mnie ona, a składało się to na jej dziecinnie łatwą dostępność, cene i możliwe efekty. Jednak aby przeżycie było jak najbardziej satysfakcjonujące należy spełnić kilka warunków związanych z settingiem, więc dwie paczuszki gałki mielonej firmy Prymat czekały cierpliwie na swój czas w szafce. Pięknego środowego poranka ten moment wreszcie nadszedł (w zasadzie to leżały tylko 2 dni, ale chciałem spróbować od razu).

  • Efedryna




Nazwa substancji: Tussipect (efedryna)

Doświadczenia: to było dawno i nieprawda ;)

"Set & setting": rzeczywistość skrzeczy; za to sam w domu, dzień raczej leniwy i spokojny

Efekty: takie sobie

Czy dane doświadczenie zmieniło Cię w jakiś sposob: uhm, i co jeszcze? No dobra, wyrosła mi dziewiąta szypułka na odwłoku ;)